2014-10-18

Grażyna Jeromin-Gałuszka „Kobiety z Czerwonych Bagien”

"Kobiety z Czerwonych Bagien" to pierwsza książka Grażyny Jeromin-Gałuszki, którą przeczytałam. W chwili, gdy piszę te słowa, mam za sobą lekturę jej kolejnych książek: "Magnolia" oraz "Oczy Marzanny M.". Wszystkie trzy są powieściami o kobietach i przede wszystkim dla kobiet. Dla mężczyzn także, gdyby tylko zechcieli pochylić się nad nimi. Z doświadczenia jednak wiem, że niewielu z nich to zrobi. A szkoda, bo może było by mniej "gadania" typu, "nie rozumiem kobiet", itd. To, co podoba mi się w prozie tej autorki, to fakt, że jej historie nie są ckliwe, przewidywalne i banalne. Jej postaci to ludzie z krwi i kości, ludzie prawdziwi, tacy, jak my, z zaletami i wadami, z własnymi historiami, które nie zawsze kończą się happy endem.


To co urzekło mnie w "Kobietach...", to opowieść o kobietach z jednego rodu, które nie mając szczęścia w życiu z mężczyznami, którzy pojawiają się tylko na chwilę, trzymają się razem. Ich los to ciężka praca, czasem ponad siły, czasem nielubiana, ale wyzwalająca, bo trzeba ją wykonać, a zajęte ręce i umysł nie pozwalają na roztrząsanie niepowodzeń, czy nieszczęść, które na te kobiety spadają. 

Kolejne kobiety z tego rodu i bohaterki powieści to: Julianna, Amelia, Rozalia, Anastazja, Joanna, Gabriela, Mimi, Kornelia i jej córeczka Olga. Wszystkie one żyły bez mężczyzn, bez mężów i ojców, którzy pojawiali się w ich życiu tylko na chwilę. Na szczęście niektórym z nich (Mimi, Joannie i w końcu także Kornelii) udaje się ominąć "rodową klątwę" i ułożyć sobie życie z mężczyznami. Jednak nie obywa się to bez dramatycznych wydarzeń, jak zaginięcie Mimi, pogruchotane serce i nogi Kornelii, czy miłość, którą po wielu niepowodzeniach, w końcu Joanna znajdzie u boku pewnego rolnika. 

Świat Czerwonych Bagien poznajemy z ust niemal stuletniej Rozy i 27 letniej Kornelii. Snują swoją opowieść leniwie i nieśpiesznie, Roza czekając na swoje 100 urodziny i śmierć, Kornelia czekając na zdjęcie gipsu i uleczenie duszy. 

Pierwszą Panią Czerwonych Bagien jest Julianna, które otrzymała od dziedzica Kotowskiego, zakochanego w niej od pierwszego wejrzenia. Gdy Julianna rodzi Rozę, jej mąż spada z dachu i ginie na miejscu. Od tej pory Julianna staje się samotną matką z dzieckiem, do pomocy ma jedynie starą ciotkę i dziedzica Kotowskiego, który nie przestaje adorować wieśniaczki, czemu już nikt się nie dziwi, bo uroda Julianny jest naprawdę wielka. 

Aby poznać historie miłości i życia kolejnych kobiet z Czerwonych Bagien, zachęcam do przeczytania tej pełnej emocji i niesamowitych zdarzeń książki. Dowiecie się z niej, jak ukryć dobrego Niemca, zakochać się w nim i urodzić mu córkę, by potem wychowywać ją samej (Roza), jak ukrywać "wroga komunistycznej Polski" - Andrzeja, zakochać się w nim urodzić bliźniaczki i niemal natychmiast zginąć w odmętach Czerwonych Bagien (Anastazja). Już we współczesnych czasach znów przychodzi kobietom z Czerwonych Bagien ukrywać pewnego zabłąkanego turystę, który, jak się okazuje wcale przypadkiem się tam nie znalazł. Jak nie trudno się domyślić, kradnie on serce jednej z nich, tym razem pada na Mimi. Swoją historię opowiada także Kornelia, która spędzając dzieciństwo u babki Rozy i cioci Mimi, ma piękne dzieciństwo, poza pewnym wrogiem - synem sąsiadów. Ów chłopak dokucza Kornelii, a ona dokucza jemu i trwałoby to zapewne dłużej, gdyby chłopak nie wyjechał razem ze swoją matką. Czy się jeszcze spotkają? Czy nienawiść z dzieciństwa może przerodzić się w miłość? Czy odnajdzie się Mimi? Czy Joanna w końcu znajdzie miłość po wielu nieudanych romansach? Czy Gabrysia zamieszka ze swoim mężem? Czy Kornelia odnajdzie spokój i ojca swojego dziecka? Czy w Czerwonych Bagnach nareszcie zamieszka na stałe mężczyzna i czy Roza doczeka swoich 100 urodzin? Jeśli chcecie poznać odpowiedzi na te pytania, zachęcam do lektury tej książki. Moim zdaniem warto.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz